Wstęp


Wejście w ścianę było punktem zwrotnym w moim życiu. Od tego momentu już nic w nim nie było takie jak przedtem. Najpierw ogromna depresja uczyniła ze mnie chodzące zombie, potem okres powolnego wracania do zdrowia uświadamiał mi coraz bardziej, co w życiu jest najważniejsze? Dwa lata i osiem miesięcy wyszarpnięte z życia, które jednak, jak się później okazało, nie były dla mnie czasem straconym. Nie tylko odzyskałam zdrowie ale wyszłam z tego największego w moim życiu kryzysu wzmocniona zgodnie z zasadą że to co nas nie zabije, to nas wzmocni. Dokładnie tak się stało w moim przypadku.

Największą rolę w moim zdrowieniu odegrała właśnie natura w szerokim tego słowa znaczeniu. W chwilach przebłysków spisywałam to co czułam w danym momencie w moim pamiętniku, później w podobnych chwilach odczytywałam moje myśli określające najgłębsze odczucia i płakałam, płakałam, płakałam. W końcu nie było już łez, był smutek, po nim przyszedł spokój a na koniec pierwszy po kilkudziesięciu miesiącach uśmiech. Najbliżsi byli moim wsparciem, najlepsza przyjaciółka powiernicą, mój pies towarzyszem na długich spacerach, Bóg opoką, a rozmowa z nim terapią najwyższej jakości.

To doświadczenie przymusiło mnie niejako do studiowania siebie samej, wsłuchiwania się w to co mówi mi mój własny organizm i stawiania jego potrzeb na pierwszym miejscu. Na nowo polubiłam siebie i mogłam rozpocząć walkę o powrót do zupełnego zdrowia. Podstawą do tego było zdobywanie szerokiej wiedzy z zakresu dbania o zdrowie i zapobiegania nie pożądanym dolegliwością rożnymi metodami najczęściej mającymi związek z naturą i ruchem fizycznym. Dzisiaj chcę się dzielić moimi doświadczeniami i wiedzą z każdym kto tego chce.




wtorek, 7 stycznia 2014

Siemię lniane

To wspaniały regulator hormonów i wymiatacz złego tłuszczu w naszych organizmach. To zdrowie i uroda w jednym. Właśnie dlatego nie powinno go brakować w naszych kuchniach, tym bardziej, że jest świetny do użytku zarówno wewnętrznego, jak i zewnętrznego i przy tym jest bardzo tani w nabyciu.

Należy kupować całe nasionka i przechowywać je w szczelnie zamykanym pudełku. Aby nie tracił na wartości proponuję zmielić potrzebną ilość w młynku do kawy tuż przed jego spożyciem. Zaleca się od 1 – 3 łyżek stołowych siemienia lnianego dziennie, w zależności od indywidualnego zapotrzebowania, o którym organizm sam nam powie, wystarczy jedynie wsłuchać się w jego potrzeby.

Można go wymieszać: 1 łyżka z ¾ szklanki wody i po prostu wypić, można posypywać nim kanapki i dodawać do płatków owsianych z jogurtem, bądź do kasz czy różnego rodzaju sałatek, a także świetnie się uzupełnia z twarożkiem, miodem czy świeżymi sokami. Wymieszane siemię lniane z wodą (jak wyżej) i dwiema łyżkami soku żurawinowego to prawdziwy jest koktajl długowieczności. Polecam! :D

Siemię lniane to skarbiec witamin z grupy B i witaminy młodości E oraz takich minerałów jak: cynk, magnez, żelazo, wapń, potas, kwas foliowy, a przede wszystkim bogate jest w kwas tłuszczowy omegę 3. Na koniec, chociaż nie mniej ważne wymienię obfitość zawartego w siemieniu białka i błonnika.

Ponieważ nasionka lnu są bardzo oleiste, wytłaczany jest z nich olej lniany, prawdziwy pożeracz szkodliwych tłuszczy nagromadzonych w naszych organizmach, pomaga zatem w odchudzaniu. Wg znawców jest to jedyny bezpieczny olej w spożyciu nawet przez osoby chorujące na raka gdyż nie powoduje on jego nawrotów w razie ich wyleczenia. Olej lniany to cenny eliksir, absolutnie nie nadaje się do smażenia, należy go zawsze i jedynie spożywać na zimno. Przechowywać w lodówce.

Pisząc o siemieniu lnianym nie mogę pominąć jego cudownego wpływu na naszą urodę. Odcedzony wywar z tych złotych nasionek jest świetną odżywką dla włosów i paznokci, a zmiksowane z dodatkiem gorącej wody są wspaniałą, odmładzającą całe ciało maseczką, tu. Życzę wszystkim zainteresowanym powodzenia, dużo zdrowia i co nie mniej ważne wspaniałej poprawy urody. :D

4 komentarze:

  1. Od dnia, w ktorym przeczytalam ten Twoj wpis pije siemie lniane mieszajac je z roznymi sokami. Czuje sie bardziej wyciszona, lepiej spie i jakby przybylo mi energi. Maseczka na wlosy rowniez dzila. Juz po pierwszym razie wlosow jakby przybylo, nabraly polysku. Maseczki na twarz i cialo jeszcze nie mialam czasu wyprobowac. Odezwe sie jak to zrobie. Dzieki za wspaniale rady. :)

    M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę! Cieszę się, że mogłam być odrobinę pomocna. :D

      Pozdrawiam
      Karolina

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wskazówkę Grzesiu, nie omieszkam jej wypróbować. :D

      Pozdrawiam
      Karolina

      Usuń