Czwartek 2004.11.25 Wyjęte z pamiętnika
Dzisiaj znowu byłam w ośrodku rehabilitacyjnym. Po rozmowie z moim opiekunem spotkałam moją gimnastyczkę i ergonomistkę zarazem. Te dwie rozmowy jedna po drugiej zabrały dużo czasu i zmęczyły mnie zarówno fizycznie jak i psychicznie. Ból w ciele nasilił się, mimo to nie poddałam się. To jest mój sposób na sprawdzanie siebie samej - ile wytrzymam i czy dam radę osiągnąć postawiony przez siebie samą cel, który chcę osiągnąć?
Gdy jestem tak zmęczona jak dzisiaj, to zaczynam się źle czuć, mam wrażenie, że chce mi się wymiotować, ale nic podobnego się nie dzieje. Nienawidzę tego uczucia! Nienawidzę czuć się taką słabą! Samej siebie wtedy nie poznaję i ogarnia mnie złość na samą siebie. Zastanawiam się nad tym, gdzie się podziała dawna ja, ta energiczna, wszystkiego ciekawa i radząca sobie ze wszystkim, zawsze pozytywnie usposobiona kobieta?
Po powrocie do domu byłam zbyt zmęczona aby wyjść na spacer z moją suczką i niestety zabrakło mi sił, by się temu mojemu zmęczeniu przeciwstawić. Jutro będzie lepiej - powiedziałam sama do siebie - wycisz się dziewczyno! Przecież rozumiesz, ..., że ... nie wszystko od razu, ..., że ... potrzebujesz czasu! Pocieszałam samą siebie.
Miałam jeszcze pół dnia przed sobą i musiałam go jakoś przeżyć, zagospodarować. Całe moje ciało było sztywne i obolałe, byłam zmuszona i dzisiaj pomóc sobie medycyną przeciw bólową. Zadziałało, ale ja nie byłam zadowolona. Odkąd pamiętam byłam przeciwniczką pakowania w siebie tej chemii.
Muszę coś z tym zrobić! Znaleźć inny sposób aby sobie pomóc - pomyślałam i w tym samym momencie pomyślałam również, że nie jest już tak źle ze mną, bo zaczynam szukać rozwiązań. Uśmiechnęłam się radośnie do tej myśli tak, jakbym odkryła nowy ląd. Poczułam, jak ta myśl wzmocniła mnie, wzmocniła we mnie wolę walki o siebie samą. Teraz już wiem, że dam radę.
Dzisiaj znowu byłam w ośrodku rehabilitacyjnym. Po rozmowie z moim opiekunem spotkałam moją gimnastyczkę i ergonomistkę zarazem. Te dwie rozmowy jedna po drugiej zabrały dużo czasu i zmęczyły mnie zarówno fizycznie jak i psychicznie. Ból w ciele nasilił się, mimo to nie poddałam się. To jest mój sposób na sprawdzanie siebie samej - ile wytrzymam i czy dam radę osiągnąć postawiony przez siebie samą cel, który chcę osiągnąć?
Gdy jestem tak zmęczona jak dzisiaj, to zaczynam się źle czuć, mam wrażenie, że chce mi się wymiotować, ale nic podobnego się nie dzieje. Nienawidzę tego uczucia! Nienawidzę czuć się taką słabą! Samej siebie wtedy nie poznaję i ogarnia mnie złość na samą siebie. Zastanawiam się nad tym, gdzie się podziała dawna ja, ta energiczna, wszystkiego ciekawa i radząca sobie ze wszystkim, zawsze pozytywnie usposobiona kobieta?
Po powrocie do domu byłam zbyt zmęczona aby wyjść na spacer z moją suczką i niestety zabrakło mi sił, by się temu mojemu zmęczeniu przeciwstawić. Jutro będzie lepiej - powiedziałam sama do siebie - wycisz się dziewczyno! Przecież rozumiesz, ..., że ... nie wszystko od razu, ..., że ... potrzebujesz czasu! Pocieszałam samą siebie.
Miałam jeszcze pół dnia przed sobą i musiałam go jakoś przeżyć, zagospodarować. Całe moje ciało było sztywne i obolałe, byłam zmuszona i dzisiaj pomóc sobie medycyną przeciw bólową. Zadziałało, ale ja nie byłam zadowolona. Odkąd pamiętam byłam przeciwniczką pakowania w siebie tej chemii.
Muszę coś z tym zrobić! Znaleźć inny sposób aby sobie pomóc - pomyślałam i w tym samym momencie pomyślałam również, że nie jest już tak źle ze mną, bo zaczynam szukać rozwiązań. Uśmiechnęłam się radośnie do tej myśli tak, jakbym odkryła nowy ląd. Poczułam, jak ta myśl wzmocniła mnie, wzmocniła we mnie wolę walki o siebie samą. Teraz już wiem, że dam radę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz