Dzisiaj postanowiłam sobie trochę poleniuchować. Taka potrzeba jest też częścią natury, naszej ludzkiej natury. Nie ma nic złego w leniuchowaniu od czasu do czasu, wprost przeciwnie - słodkie lenistwo pomaga nam w odzyskaniu sił witalnych, regeneruje ciało podobnie jak sen i jest świetnym sposobem na odstresowanie umysłu. Leniuchowanie nie koniecznie znaczy nic nierobienie, nie! I tak właśnie jest w moim przypadku - ja leniuchuję czynnie. To znaczy ni mniej, ni więcej jak odpoczynek dla ciała, a mały wysiłek dla umysłu.
Tak! On też potrzebuje codziennego treningu, podobnie zresztą, jak i nasza dusza. Nie tylko więc należy dbać o ciało, ale również o umysł, jak i o wnętrze naszej duszy, by i one cieszyły się dobrym samopoczuciem. Przecież razem z naszym ciałem stanowi ona naszą całość. Nie można więc zapominać, wręcz nie wolno nam tego robić i o jej potrzebach. To jest bardzo ważne by zachować balans, harmonię. Każdego dnia mamy tyle do zrobienia, że nierzadko brakuje nam czasu na codzienny spacer, a co dopiero mówić o zaspokojeniu naszych potrzeb, nazwijmy je duchowych.
(czy widzicie dziecko
na tym obrazku?)
Ale jak już pisałam - dla chcącego nic trudnego! [duży uśmiech] Kluczem są właściwe priorytety.
Po pierwsze pozwoliłam sobie dzisiaj na dłuższy sen, a po przebudzeniu cieszyłam się jeszcze przez dłuższą chwilę wylegiwaniem się w moim cieplutkim łóżku.
Nigdzie się dzisiaj nie śpieszyłam. Wszystko robiłam spokojnie, bez pośpiechu.
Na śniadanie zafundowałam sobie gorącą zupę szpinakową z gotowanym jajkiem.
Ta zupa zawsze stawia mnie na nogi! Nazywam ją zupą Papaja - bohatera filmu rysunkowego dla dzieci, który szpinakowi zawdzięcza swoją siłę.
Coś w tym jest, bo i ja odzyskuję siły po zupie szpinakowej. [figlarnie uśmiecham się sama do siebie] To naprawdę nie jest żart, to świadomość natury dziecka, która ciągle tkwi w każdym z nas, trzeba ją tylko odkryć i nie wzbraniać się przed nią, wprost przeciwnie - pozwólmy jej czasami wziąć górę nad nami, pozwólmy sobie czasami poczuć się jak dziecko, chociażby tylko przy śniadaniu. Spróbujcie tego, a doznacie prawdziwego, zadziwiającego odprężenia, totalnej beztroski dziecka w swoim własnym dorosłym bycie.
Moje wnętrze rozgrzane ciepłem zupy i zadowoleniem nasycenia zaczęło nucić jakąś melodię. Rozpoznałam w niej o dziwo piękną piosenkę: "Matko moja". Odszukałam ją na You Tube i słuchałam, puszczając ją ciągle od nowa.
http://www.youtube.com/watch?v=O95dhrYbOgk
Zarówno jej melodia, jak i słowa skomponowały się wspaniale z dzisiejszym nastrojem mojej duszy. Poczułam harmonię i nagle odkryłam, że tak niewiele potrzebowałam, by poczuć się szczęśliwą. To była strawa dla ducha, umysł natomiast zajęłam czytaniem ciekawej lektury nowo odkrytego bloga.
Zupa szpinakowa z jajkiem zawiera dużą dawkę żelaza, bardzo ważnego pierwiastka dla naszego organizmu. Dla lepszego go przyswojenia należy zupę podawać z witaminą C, a więc z sokiem cytrynowym.
Żelazo jest bardzo ważnym pierwiastkiem dla naszego organizmu. Podnosi jego sprawność fizyczną, możliwości koncentracji, sprawności umysłowej i pamięci, poprawia nastrój i reguluje rytm serca. Poza tym zwiększa odporność na przeziębienia i zapobiega zachorowaniu na anemię.
Tak! On też potrzebuje codziennego treningu, podobnie zresztą, jak i nasza dusza. Nie tylko więc należy dbać o ciało, ale również o umysł, jak i o wnętrze naszej duszy, by i one cieszyły się dobrym samopoczuciem. Przecież razem z naszym ciałem stanowi ona naszą całość. Nie można więc zapominać, wręcz nie wolno nam tego robić i o jej potrzebach. To jest bardzo ważne by zachować balans, harmonię. Każdego dnia mamy tyle do zrobienia, że nierzadko brakuje nam czasu na codzienny spacer, a co dopiero mówić o zaspokojeniu naszych potrzeb, nazwijmy je duchowych.
(czy widzicie dziecko
na tym obrazku?)
Ale jak już pisałam - dla chcącego nic trudnego! [duży uśmiech] Kluczem są właściwe priorytety.
Po pierwsze pozwoliłam sobie dzisiaj na dłuższy sen, a po przebudzeniu cieszyłam się jeszcze przez dłuższą chwilę wylegiwaniem się w moim cieplutkim łóżku.
Nigdzie się dzisiaj nie śpieszyłam. Wszystko robiłam spokojnie, bez pośpiechu.
Na śniadanie zafundowałam sobie gorącą zupę szpinakową z gotowanym jajkiem.
Ta zupa zawsze stawia mnie na nogi! Nazywam ją zupą Papaja - bohatera filmu rysunkowego dla dzieci, który szpinakowi zawdzięcza swoją siłę.
Coś w tym jest, bo i ja odzyskuję siły po zupie szpinakowej. [figlarnie uśmiecham się sama do siebie] To naprawdę nie jest żart, to świadomość natury dziecka, która ciągle tkwi w każdym z nas, trzeba ją tylko odkryć i nie wzbraniać się przed nią, wprost przeciwnie - pozwólmy jej czasami wziąć górę nad nami, pozwólmy sobie czasami poczuć się jak dziecko, chociażby tylko przy śniadaniu. Spróbujcie tego, a doznacie prawdziwego, zadziwiającego odprężenia, totalnej beztroski dziecka w swoim własnym dorosłym bycie.
Moje wnętrze rozgrzane ciepłem zupy i zadowoleniem nasycenia zaczęło nucić jakąś melodię. Rozpoznałam w niej o dziwo piękną piosenkę: "Matko moja". Odszukałam ją na You Tube i słuchałam, puszczając ją ciągle od nowa.
http://www.youtube.com/watch?v=O95dhrYbOgk
Zarówno jej melodia, jak i słowa skomponowały się wspaniale z dzisiejszym nastrojem mojej duszy. Poczułam harmonię i nagle odkryłam, że tak niewiele potrzebowałam, by poczuć się szczęśliwą. To była strawa dla ducha, umysł natomiast zajęłam czytaniem ciekawej lektury nowo odkrytego bloga.
Żelazo jest bardzo ważnym pierwiastkiem dla naszego organizmu. Podnosi jego sprawność fizyczną, możliwości koncentracji, sprawności umysłowej i pamięci, poprawia nastrój i reguluje rytm serca. Poza tym zwiększa odporność na przeziębienia i zapobiega zachorowaniu na anemię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz