Lato jeszcze nie chce odejść, ale jesień nie daje za wygraną i delikatnie upomina się o ustąpienie jej miejsca. Póki co te dwie pory roku jakby usiadły na chwilkę przy wspólnym stole i naradzały się po cichu czym by tu ludzi jeszcze zaskoczyć? Uśmiechają się przy tym jakby były najlepszymi przyjaciółkami. Do swojej rozmowy zaprosiły Słońce, które zmęczone nadmiernym grzaniem w tym roku usiadło chętnie przy nich rozjaśniając miejsce swym delikatniejszym już światłem. Popatrzcie jak im razem jest wesoło.
Obydwie pory roku są przecudnie ubrane. Lato w suknię dla
siebie już wieczorową w stonowanych, pastelowych kolorach, bo przecież jest to już dla tej pory roku bal pożegnalny, jesień natomiast ubrana jest bardziej awangardowo, trochę jakby poszarpana Picassem. Tylko Słońce zawsze jest w tej samej kreacji, uwielbia świecić sobą, dlatego niezmiennie ubiera się w kolor złoty.
Podchodzę do nich po cichu i dyskretnie podglądam to wesołe towarzystwo. Nie pytając o pozwolenie, proszę mi wybaczyć, robię im sesję zdjęciową. :D
Obydwie pory roku są przecudnie ubrane. Lato w suknię dla
siebie już wieczorową w stonowanych, pastelowych kolorach, bo przecież jest to już dla tej pory roku bal pożegnalny, jesień natomiast ubrana jest bardziej awangardowo, trochę jakby poszarpana Picassem. Tylko Słońce zawsze jest w tej samej kreacji, uwielbia świecić sobą, dlatego niezmiennie ubiera się w kolor złoty.
Podchodzę do nich po cichu i dyskretnie podglądam to wesołe towarzystwo. Nie pytając o pozwolenie, proszę mi wybaczyć, robię im sesję zdjęciową. :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz